Efekty naszej pracy
Resocjalizacja w ogrodzie i parku?
Od kilku lat pracuję w Domu Młodzieży jako osoba odpowiedzialna za stan budynków, sprzętu i otoczenia Salezjańskiego Ośrodka Wychowawczego w Trzcińcu. Wielu wychowanków rozumie i docenia to, że wszelkie starania i wysiłki ze strony kadry są wkładane dla ich dobra. Zawsze jednak jest tak, że z powodu nielicznych osób, które mają mocno zakodowane, żeby coś zepsuć, inni muszą cierpieć. My zaś jako prowadzący ten Ośrodek zamiast wyposażać w nowy sprzęt i udoskonalać warunki zamieszkania, musimy naprawiać, remontować lub od początku urządzać. Czy są jednak wypracowywane jakieś sposoby wychowawcze, aby uczyć młodego człowieka postaw prawdziwie ludzkich i twórczych, poczucia piękna i odpowiedzialności za wspólne dobro? Na pewno jest ich bardzo wiele choć trudne do zrealizowania w krótkim czasie.
Jako pracownicy Domu Młodzieży próbujemy ciągle robić coś, aby pomóc młodemu człowiekowi nauczyć się żyć w zgodzie z otaczającym go światem ludzi, a nawet światem przyrody. Jedną z takich form jest praca fizyczna na rzecz Domu, która znajduje się w codziennym grafiku dnia. Choć często godzina pracy fizycznej w ciągu dnia spotyka się z oporem, z czasem jednak chłopaki do niej się przekonują i sami doświadczają dużej satysfakcji ze swojej pracy. Jest to wtedy dla nich jakieś cenne odkrycie, że jakikolwiek bezinteresowny uczynek może naprawdę cieszyć. Bardzo ważnym bodźcem jest przede wszystkim dobry pomysł, który ich zainteresuje. Dzięki pomysłowości i współpracy z wychowawcami udało się zachęcić chłopaków do wykonania czegoś pożytecznego i zarazem ładnego i potrzebnego. Przez ostatnie 2 lata przy pałacu powstawały nowe alejki, które pozwoliły wejść w głąb i zobaczyć miejsca parku wcześniej niedostępne. Podczas tworzenia kształtów ścieżek spacerowych można było zaobserwować, jak zmienia się podejście do tej pracy wśród naszych wychowanków. Zaczęło im zależeć, by było ładnie w parku i wokół pałacu. Miły był widok, kiedy chłopaki równo i skrupulatnie układali kamienie polne po bokach nowych alejek i kiedy wraz z wychowawcami siali nasiona kolorowych kwiatów. Ich praca była konkretna i przynosiła przewidywane rezultaty. Zarośnięty park stawał się z dnia na dzień co raz piękniejszy. Można było już sobie pospacerować i wyciszyć swoje emocje. Na terenie tzw. lotniska na placu pomiędzy szkołą i salą gimnastyczną chłopaki zrobili fontannę i alejki z kamienia polnego. Wielu odwiedzających nasz Ośrodek od razu przy wejściu do szkoły zwraca uwagę na piękno tego ogrodu i często padają słowa pochwały, że jest tu naprawdę ładnie. W ostatnim czasie podczas pracy na rzecz Domu powstało wiele kolejnych oryginalnych skalniaków z ciekawymi i rzadkim roślinami, a przed Boskim Festiwalem, który odbył się w sierpniu br. amfiteatr został obsadzony drzewami liściastymi i iglakami.
Obecnie chłopcy nasi rozpoczęli kolejne wyzwanie związane z tworzeniem od podstaw nowego parku na terenie nieużytków za amfiteatrem. Perspektywa Boskiego Festiwalu Sejmików Młodzieży jest obiecująca na przyszłość i spodziewamy się, że tego rodzaju imprezy wpiszą się na stałe przy Domu Młodzieży. Dlatego pragniemy już dziś zabrać się za pracę, by za jakiś czas park ten służył wszystkim przyjeżdżającym uczestnikom. Dzięki pomocy wielu dobrodziejów zasadziliśmy już kilka pięknych drzew i krzewów ozdobnych. Choć dopiero za kilkanaście lat będzie widoczny efekt naszej pracy, to i tak cieszy nas widok urządzonych alejek. Kilka tygodni temu otrzymaliśmy od życzliwych ludzi wiele dojrzałych tui, a także świerk i szlachetne róże, które zasadziliśmy przy głównej alei nowego parku. Bardzo nas cieszy, że nie brakuje przyjaciół, którzy od początku założenia Domu Młodzieży ofiarowali nam niezliczoną ilość krzewów i roślin ozdobnych. Są to na pewno ludzie, którzy dobrze rozumieją, że współtworzenie piękna otoczenia i świata przyrody ma działanie bardzo potrzebne w wychowaniu. Marzy nam się też wybudowanie stajni dla koni, które bardzo sprawdzają się w resocjalizacji i pracy wychowawczej. Może kiedyś takie marzenia nam się spełnią? Na razie nie mamy nikogo, kto by nam pomógł coś takiego stworzyć i urządzić.
Jak wiadomo nie jest proste zresocjalizować człowieka w przeciągu kilku lat. Jeśli użylibyśmy najlepszych sposobów, jakie są dostępne w najnowszych podręcznikach naukowców i fachowców od resocjalizacji, to i tak, według mnie, nie da się wprowadzić młodego człowieka na właściwą drogę życia bez nauczenia go, że praca jest dla niego dobrodziejstwem, że jest mu ona potrzebna na przyszłość, a która może mu dać wiele radości i satysfakcji. Nasz realizowany pomysł utworzenia parku ma służyć właściwemu wychowaniu młodego człowieka, by poprzez swoją pracę wyrabiać w nim właściwe postawy szacunku dla innych ludzi i otaczającego go świata.
Ks. Jacek Grochowski
Dodatek: Galeria zdjęć
Zobacz także: